Pages

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Gdy miseczka jest za duża

Na wstępie chciałabym przeprosić za długotrwałe milczenie, związane oczywiście z szalonym okresem zaliczeniowo-sesyjnym. Całe szczęście, mam już wakacje, dzięki czemu mogę przedstawić Wam fantastyczny materiał, jaki przygotowała Rudywroobel.

Co zrobić, gdy miseczki są za duże, ale za żadne skarby świata nie chcemy pozbywać się danego biustonosza? Obwód można skrócić, ale z miską już nie jest tak łatwo. Rudywroobel poradziła sobie jednak z tym zadaniem znakomicie. Zapraszam do czytania i oglądania!

--------------------------------


 

1. Arabella 28DD, kolor Noir. Tak piękna, jak dużomiskowa. Pierwsza Arabelka, z którą miałam do czynienia. Przed przeróbką marszczyła się na mnie:
*trochę- po ułożeniu biustu w misce*bardzo- podczas normalnego noszeniaPonieważ moim problemem było za dużo miejsca w miskach, to postanowiłam je zmniejszyć.Próbowałam obniżania tej części miski, która jest pokryta haftem, jednak ta metoda mi się nie spodobała. Szkoda pięknego haftu, a efekt nabiustny i tak był średni.Próbowałam też przyszywania dolnej części miski do fiszbiny- ta metodę podsunięto mi na Balkonetce, ale efekt mnie nie zadowolił - za bardzo było widać majstrowanie przy staniku.Spróbowałam w końcu zmniejszyć miski środkiem, ale kosztem dolnej części miski- bingo!



2. Dolna część miski od fiszbiny do środkowego szwu 9,5 cm (mierzone wzdłuż pionowego szwu). W moim przypadku o 1 cm za dużo dla większej piersi i 1,5 cm dla mniejszej. Ja swoje mgiełki przerabiam na obu miskach tak samo, ale przy asymetrii można sie pokusić o przeróbkę tylko jednej miski lub obu, ale w różnym stopniu.



3. Zacznijmy od złapania pomiędzy palce dolnej części miski i założeniu jej na przecięcie środkowego poziomego szwu z pionowym. W ten sposób stanie się ono niewidoczne.



4. Przypnijmy w tym miejscu materiał szpilką i kontynuujmy czynność wzdłuż środkowego szwu. Tak pomniejszony stanik możemy przymierzyć aby sprawdzić czy nie jest za mały/duży. Pionowy szew przyszyłam pod lekkim skosem, aby nie było na środku zbyt dużego zgrubienia materiału. U mnie miski także lepiej się układały, jeśli zakładałam szew po skosie.



5. Moja Arabelka ma teraz wysokość 8,5cm od fiszbiny do środkowego szwu.



6. Przyszywamy teraz założony materiał pasującymi nićmi. Ja zawsze robię to bez szpilek, kierując się od środka do zewnętrznych końców miski.



7. Śmiem twierdzić, że nie widać, gdzie stanik był przerabiany:)

--------------

Dziękuję Rudemuwrooblowi za świetne zdjęcia i opis tej karkołomnej operacji ;)

środa, 8 czerwca 2011

Maskotka na Dzień Dziecka

Ten model chodził za mną od dłuższego czasu – niby zupełnie nie mój kolor, ale prostota tego stanika jakoś szczególnie do mnie przemawiała. W końcu sprawiłam sobie Maskotkę na Dzień Dziecka i zdecydowanie nie żałuję. Oto bohaterka dzisiejszego odcinka:

Model: Comexim Mascotte
Kolor: Jasnoróżowy z czarnymi elementami
Zakres rozmiarów: 60C-L, 65C-K, 70B-L, 75B-J, 80B-HH
Cena: 125 zł 




Estetyka i wykonanie: 4,5 



Nigdy nie sądziłam, że spodoba mi się biustonosz o różowym odcieniu, ale Maskotka ma w sobie coś uroczego i dziewczęcego. Wzorniczo biustonosz nie jest skomplikowany – dwa kontrastowe kolory, ozdoba jedynie na mostku (kokardka i urocze serduszko), do tego drobne kropeczki na miskach. Nie jest to zdecydowanie stylistyka buduarowa, lecz codzienna. Kontrast dla niektórych może być kłopotliwy – pod jasną bluzką będą prześwitywać czarne elementy.
Bardzo podoba mi się zabieg przy szwach, czyli podkreślenie ich kontrastem zamiast ukrywania na siłę. Całości dopełnia czarna koronka wykańczająca miski. Jedyny zarzut, jaki mogę mieć wobec Maskotki to fakt, iż w okolicach szwów najwyraźniej pokrywają się fragmenty wierzchniej siateczki, nieco odcinając się kolorem od reszty miski. Nie jest to jednak bardzo widoczne.
Ponadto Mascotte jest wybitnie niefotogeniczna, a jej kolor bardzo trudny do uchwycenia ;)

Dopasowanie: 4,5 



Maskotka została uszyta dokładnie na mnie ;) Przytyło mi się w ostatnich czasach i zaczęłam przeskakiwać w brytyjskie 65DD, zatem z Mascotte potrzebowałam rozmiaru 65E (rozmiarówka polska). Miseczki są idealne, nie za małe, nie za duże, a obwód ścisły, lecz nie za ciasny. Rozmiar wzięłam zatem idealnie tabelkowy. Zakres obwodów od 60 do 80 usatysfakcjonuje wiele pań (zwłaszcza, iż jest to obwód odpowiedniej ciasności), szkoda tylko, że miseczka B występuje dopiero od obwodu 70, a miseczka A nie jest obecna wcale. Uwaga! Fiszbiny są dość wąskie. Mi pasują idealnie, ale dziewczynom potrzebującym szerszych fiszbin niż standardowe z pewnością nie wystarczą.
W tajemnicy zaznaczę jednak, iż istnieje szansa, że firma poszerzy rozmiarówkę w dół, póki co jednak pół motylka w dół tak dla zdopingowania ;)




Konstrukcja i kształt: 5 



Mascotte to plunge o nieco wyższym mostku – wystarczająco niskim, by zmieścić się pomiędzy dość blisko rozstawionymi piersiami, ale również odpowiednio wysokim dla biustów, które w typowych plunge mają problem z wylewaniem się do środka. Stanik dość dobrze zbiera z boku (ze względu na wspomniane wąskie fiszbiny) i, uwaga, nie wcina mi się krawędzią w najmniejszym stopniu, choć pozornie skręcająca do środka miska powinna robić mi krzywdę. Najwyraźniej lekko usztywniany materiał, z którego zrobiona jest Maskotka inaczej układa się na biuście, niż na wieszaku.
Kształt nadaje lekko noskowy, co mi osobiście bardzo odpowiada, nie są to natomiast żadne „dzioby” ani  „rakiety”. W tej kwestii nie mam Mascotte absolutnie nic do zarzucenia.





Wygoda: 5 



To biustonosz, który zakłada się rano i zapomina o nim na cały dzień. Przyjemny materiał nie drażni mojej, ostatnio mocno nadwrażliwej skóry. Obwód jest ideałem wygody – odpowiednia ciasność zapewnia, że nie jeździ po plecach, przy tym jest jednak pracujący i nie czuję go w ogóle na sobie. Ramiączka to zwyczajne, elastyczne tasiemki, ani zbyt sztywne, ani zbyt miękkie. Uwielbiam ten stanik!

Cena: 5 



Od czasów ostatniej recenzji zmieniłam nieco swoje podejście co do ilości pieniędzy, jakie mogę wydać na stanik – teraz suma 125 zł nie wydaje mi się jakaś oszałamiająca. Przy tym Maskotka jest wykonana naprawdę dobrze, fantastyczna konstrukcja sprawdza się na wielu biustach, a za taką wygodę mogłabym zapłacić nawet więcej, tym bardziej, że stanik trafił w mój gust. Dam zatem 5 gwiazdek z obietnicą, że gdy znajdę biustonosz, którego cena regularna będzie niższa, a jakość wykonania i wygodna noszenia podobna, to osobiście rozszerzę skalę ocen w tej kategorii ;)

Dla Czytelniczek Small Cup znów niespodziankę przygotował łódzki sklep Szyfoniera, o którym pisałam jakiś czas temu, a gdzie nabyłam to bieliźniane cudo. Do końca czerwca na hasło „small cup” lub „małe miseczki” w sklepie obowiązuje 10% zniżki na wszystkie produkty Comeximu. Serdecznie zapraszam!