Pages

piątek, 30 października 2009

Wygoda w push-upie, czyli jak dokonać niemożliwego.

Po krótkim milczeniu kolejna notka z serii "recenzja". Dzisiaj na tapecie kolejny stanik nie-miękki, a wręcz przeciwnie. O jego miękkiej wersji pisała na Stanikomanii Kasica, a dzisiaj Small Cup opowiada o wersji... Żelowej!

Model: Pour Moi? Opulence Gel Bra
Kolor: Czarno-purpurowy (dostępne wersje: biała i różowa)
Zakres rozmiarów: 65-80A, 65-85-B-DD,65-80E, 65-75F.
Cena: 109 zł

Dzięki sklepowi Onlyher mam przyjemność posiadać zdobywającego popularność wśród małobiuściastych stanikomaniaczek „żelika”. Rozmiarówka typowo małobiuściasta, a rodzaj biustonosza, to... push-up.
Tak, dokładnie ten typ mam na myśli, tak odradzany małobiuściastym. Dlaczego odradzany? Bo gąbka odkształca, a źle dobrane „pusiapki” rozmazują biust po całej klatce piersiowej. Już na samym początku zdradzę, że „żelek” jest zupełnie inny. Między innymi dzięki dobremu rozmiarowi :)


Estetyka i wykonanie: 5 



Wersje kolorystyczne są trzy: „żarówiasty” róż dla odważnych, biel z błękitem jako klasyka i kusząca czerń z purpurą. Posiadam właśnie ten ostatni i już po wyjęciu go z opakowania byłam zachwycona. Nie ukrywam, że uwielbiam kolor czarny, a ten w połączeniu z intensywną, błyszczącą purpurą oraz odrobiną wrzosu daje naprawdę wspaniały efekt. Haft jest przemyślany, symetryczny i wykonany bez zarzutu, żadnych wystających nitek czy niedoróbek. Na mostku oraz bocznych wzmocnieniach (nie są to fiszbiny, tylko grubsza warstwa materiału) kokardki z purpurowej wstążki – wyróżniające się, ale nie nachalne. Co mnie jednak najbardziej urzekło, to ramiączka – w części ozdobnej wykończone są nie zwykłymi pętelkami, ale czymś na wzór koronki, a środkiem przyszyta jest tasiemka koloru identycznego, jak ta na mostku. W części regulowanej mamy już zwykłą gumkę z pętelkami, ale jako że jest cieniutka (1 cm), to nie daje wrażenia toporności. Wykończeniu „żelka” nie można nic zarzucić.

Dopasowanie: 4 



O push-upach dobrze wiemy, że w złym rozmiarze mogą zrobić prawdziwą krzywdę naszemu biustowi. Całe szczęście, rozmiarówka tego modelu jest wystarczająca dla małobiuściastych (a do takich kierowany jest raczej ten stanik), irytować może jedynie brak obwodu 28 (60). Miseczki – standardowe. Jeśli jednak jest się pomiędzy rozmiarami, może być problem z doborem tego stanika – mniejszy zapewne będzie wyraźnie bułkował, a większy odstawał w górnej części. Dla mnie jednak mój standardowy rozmiar 30D jest perfekcyjny.Obwód, niestety, nieco zbyt luźny. Przy moich 64 cm pod biustem zapinam się od razu na drugą haftkę. Oczywiście, pośród rozciągliwców, jakie prezentuje nam większość stanikowych firm, Opulence wypada bardzo dobrze, ale dla mnie to wciąż za mało. Niemniej jednak nie jest to stanik do codziennego noszenia, zatem nie będzie miał zbyt wielu okazji, żeby się rozciągnąć.
Ramiączka mają dość długą część ozdobną, zatem niezbyt szeroki zakres regulacji, przez co dziewczętom z wysoko osadzonym biustem mogą sprawiać problem jako zbyt długie.

Konstrukcja i kształt: 5



Mamy do czynienia z push-upem, ale zupełnie innym od tych sprzedawanych na straganach. Wkładka nie jest bowiem gąbką, ale mięciutkim, milusim ŻELEM, o którym za chwilę. Stanik naprawdę zbiera do środka i robi miażdżący (w sensie pozytywnym) efekt. Nie jest to na pewno stanik dobry na co dzień, ale na specjalne okazje – w swojej klasie rozgrywkowej jest wprost idealny. Nie jest atrapą biustu, czego zapewne obawia się większość małobiuściastych. Do tego, mimo tworzenia świetnego dekoltu, nie spłaszcza biustu ani z boku, ani z przodu. Konstrukcja naprawdę dopracowana.

Wygoda: 5



Bałam się tego żelu, bo niegdysiejsze „pusiapki” gniotły i były baaardzo niewygodne. Żel natomiast jest bardzo delikatny, miękki, lekko „pływający”. Wypycha piersi w górę, ale jednocześnie w ogóle się go nie czuje. Do tego miseczki od spodu podszyte są delikatnym, niemal aksamitnym w dotyku materiałem. Ramiączka nie drapią, mostek nie pije, obwód zapięty na drugą haftkę nie przesuwa się ani nie uciska nadmiernie. Nie planuję go jednak nosić na co dzień, więc nie robiłam testów uwzględniających noszenie go od siódmej rano do dwudziestej pierwszej, ale sądzę, że ten stanik zdałby egzamin bez zarzutu.

Cena: 4



W porównaniu z większością brytyjczyków – bardzo przystępna. Gdyby była poniżej stu złotych, dałabym piątkę, ale ponieważ jestem ortodoksyjna – zostaje 4.

I jak tu inaczej podsumować? Efektowny, wygodny, dobrze kształtujący stanik, dobrze wykończony i w niskiej cenie. Nic, tylko kupować! Nawet dla mnie, osoby która lubi stanki miękkie, wszelakie przezroczystości inne cuda, żelowa Opulencja jest stanikiem trafionym - po prostu od czasu do czasu ma się ochotę zgrzeszyć i założyć coś innego, niż zwykle :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz