Pages

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Jesienno-zimowe groszki



Chociaż za oknami śnieg i mróz, do sklepów powoli zaczynają wchodzić kolekcje wiosenne, a producenci przygotowują już zapowiedzi na jesień 2013 roku. Chciałabym jednak zamknąć sezon jesienno-zimowy z przełomu 2012 i 2013 roku – a czy można zrobić to lepiej, niż porządną recenzją?

Do Change wracam uparcie, bo w ubiegłym roku marka ta awansowała do mojej pierwszej czwórki ulubieńców (obok Gossarda, Onlyher i Ewy Michalak), a szuflada wypełniła się wygodniczkami spod tego znaku. Nie ukrywam, że istotną rolę w tej materii odgrywa również cena ;), jednak stylistyka i konstrukcja nie są bynajmniej na bocznym torze. Zatem przyjrzyjmy się w szczegółach reprezentantce kolekcji świątecznej – Beth.



Model: Change (Chic) Beth
Kolor: Szary + biały
Zakres rozmiarów:  60C-G, 65 B-I, 70A-I, 75A-I, 80B-I, 85B-H
Cena: 80 zł

Estetyka i wykonanie: 4 


Grochy! Są moją wielką słabością, dlatego też Beth musiała się znaleźć w mojej szufladzie. Beth należy do młodzieżowej linii Chic i całkowicie wpasowuje się w jej klimat. Szary to ostatnio jeden z moich ulubionych odcieni w bieliźnie, a jesienią pojawia się zdecydowanie częściej niż wiosną.
Beth jest, być może, nieco banalna, bo białe grochy na szarym tle nie czynią jej biustonoszem zapierającym dech w piersiach. Cały jej urok tkwi jednak w szczegółach: skromna koronka wykańczająca brzeg miseczki oraz czerwone, drobne kokardki zdobiące mostek i łączenie miseczek z ramiączkiem. Beth nie jest przesadzona – to prosty, dziewczęcy biustonosz.
Nie mam zastrzeżeń odnośnie odszycia, natomiast Beth ma pewne wady, o których nie mogę nie wspomnieć, a najpoważniejszą jest niestety materiał użyty na obwodzie. Wiotki i dość delikatny przy rozciągnięciu nie prezentuje się tak efektownie jak w spoczynku – szarość staje się jaśniejsza, a grochy rozciągnięte. Myślę, że obwód z szarej, mocniejszej dzianiny prezentowałby się lepiej.


Dopasowanie: 4  


Tak jak w przypadku poprzednich modeli, cieszy rozmiarówka – mamy zarówno małe obwody, jak i małe miseczki. Obwód w Beth jest dość rozciągliwy, ale nie na tyle, bym zdecydowała się na 60-tkę. Spokojnie trzyma się na miejscu zapięty na najluźniejszą haftkę. Być może przy większym i cięższym biuście miałoby to większe znaczenie. Miseczki raczej standardowe – dziewczyny noszące 65B znajdą coś dla siebie.
Cieszy także stabilność rozmiarowa – wciąż w przypadku tej marki obracam się w okolicach rozmiaru 65DD (taki też wybrałam). Beth ma także kieszonki na wkładki do korekcji asymetrii.
O kalkulatorze miałam litościwie nie wspominać ;) Ale wtedy nie umiałabym wyjaśnić obniżenia oceny w tej kategorii.  Niestety, dopiero przy wpisaniu „70” w okienku „pod biustem” wyskakuje mi obwód 65, dla mniejszych wartości nadal 60.


Konstrukcja i kształt: 4,5  

Beth jest plungem, tak jak recenzowana przeze mnie niegdyś Camille. Biustonosze te różnią się jednak nieznacznie. Beth ma minimalnie wyższe fiszbiny na mostku oraz nieco bardziej zamknięte miski. Materiał, z którego są uszyte, jest też nieco grubszy i sztywniejszy, choć daleko mu do push-upa. Przez te różnice Beth może zatem nie pasować niektórym stożkom, nadaje za to zdecydowanie okrąglejszy kształt z profilu niż jej starsza siostra. Fiszbiny – jak na Change dość wąskie, w porównaniu z innymi markami bliżej im jednak do szerszych. Dla mnie mogłyby być minimalnie węższe, ale niewiele.
Stanik jest dość mocno wycięty pod pachą, co mnie, posiadaczkę wysoko zawieszonego biustu, bardzo cieszy. Ramiączka mają opisywany przeze mnie wcześniej system przepinania, więc latem pewnie niejednokrotnie wykorzystam Beth jako multiway. W związku z tym rozwiązaniem ramiączka nie są w pełni regulowane. Na szczęście nie są na mnie za długie, jak to zwykle w takiej sytuacji bywa, niemniej jednak dla osób z nisko zawieszonym biustem mogą być za krótkie, trudno mi jednak jednoznacznie wyrokować w tej kwestii.
Pod względem układania się na ciele bardzo polubiłam się z Beth – fiszbiny na mostku i pod pachami są odpowiednio niskie, co dla mnie jest elementem krytycznym. Biustonosz też nieco mocniej zbiera do środka niż Camille. Małym minusem jest nieco bardziej zamknięta krawędź miski (u mnie na granicy), ale przecież nie wszystkie małobiuściaste muszą ją mieć całkowicie otwartą.

Wygoda: 5  




Tutaj będę nudna ;) Beth otrzymuje oczywiście pięć motylków, bo to absolutnie wygodny i niewyczuwalny biustonosz. Dużym plusem są mięciusio-milusie ramiączka. Ogromnym plusem jest odpowiednio duże wycięcie pod pachą, umożliwiające mi całkowicie swobodne ruchy ręką. Beth jest wspaniała ;)

Cena: 5  


Chic pozostaje najtańszą linią Change – Beth bez zniżek kosztuje w sklepie firmowym 80 zł. Niepokoi mnie jednak ta zwyżka w stosunku do Camille, która była jednak 10 zł tańsza. Mam nadzieję, że ta tendencja nie utrzyma się i Change pozostanie marką, w której ceny biustonoszy w szerokiej rozmiarówce będą poniżej magicznej granicy 100 zł. Zachęcam także do polowanie na okazje – w salonach firmowych Change zniżki sezonowe wynoszą nawet 40% ;)

Do kompletu:

Do Beth można zakupić stringi i szorty, ale absolutnym hitem są figi – wycięte, lecz niezanadto, niewcinające się w pupę. Ale przede wszystkim – uroczo marszczone z przodu i przyozdobione kokardkami. Dla tego efektu wybaczam im rozciąganie się grochów ;) Ze względu jednak na wzór tym razem wzięłam rozmiar 38 (co i tak nadal czyni je ogromniastymi majtkami, bowiem mam 103 cm w pupie, albo i nawet więcej, normalnie nie schodzę poniżej rozmiaru 40). Są nieco luźnawe, ale przynajmniej z grochów nie zrobiły się jaja ;)



Podsumowując:

Z całą pewnością nie jest to mój ostatni model z tej firmy. W każdej kolekcji jest bowiem przynajmniej jeden biustonosz, który szalenie mi się podoba, a do tego ustaliłam już względnie stały rozmiar. Cenię też niezwykłą wygodę Change i uwielbiam przyjazne dla portfela ceny. Po więcej zdjęć zapraszam do GALERII.

Plebiscytowe post scriptum

Nie zapomniałam o Złotych Palemkach ;) W następnej notce, kiedy już ogarnę całkowicie sesyjny chaos, pojawią się sondy do głosowania, które potrwa ok. 2-3 tygodni. Przygotujcie się zatem! ;)

Wszystkim stanikomaniaczkom przypominam także o tym, że blogerka Renulec startuje w konkursie na Blog Roku. Serdecznie zapraszam do głosowania na Renulca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz