Pages

środa, 9 stycznia 2013

Mały biust w 3D

Ostatnimi czasy rynek zaczyna coraz bardziej interesować się początkiem tabeli, czemu dajecie wyraz w swoich zgłoszeniach do plebiscytu Złote Palemki. Każda wiadomość o poszerzeniu rozmiarówki w dół to dla nas istotna informacja, ale ważne są nie tylko rozmiary, ale i konstrukcje. Dlatego dziś bohaterem notki będzie biustonosz, którego konstrukcja została opracowana specjalnie na wyłączność małych biustów ;)



Model: Ewa Michalak Kokietka 3D
Kolor: niebiesko-biały
Zakres rozmiarów: 65A-E, 70AA-DD, 75A-D, 80A-C
Cena: 110 zł

Estetyka i wykonanie: 4,5 



Nie będę ukrywać – Kokietka urzekła mnie od pierwszego wejrzenia, bo jest bardzo w moim stylu. Mamy do czynienia z kontrastowymi kolorami, czyli bielą oraz intensywnym niebieskim, oraz z jednym z moich zdecydowanie ulubionych wzorów, czyli grochami. Grochy Kokietki są drobne i delikatne. Brzeg miski oraz kanaliki fiszbin wykończone są taśmą koronkową, a mostek zdobi czerwona kokardka… w białe małe groszki. Jakby jeszcze tego było mało, to groszkowy materiał na ramiączkach jest marszczony (część regulowana to biała guma).
Za dużo grzybów w barszcz? Bynajmniej! Dzięki tym wszystkim ozdobom Kokietka jest wyjątkowo „charakterna”, z całą pewnością nie jest to nudny stanik i nie przypadnie do gustu tym, co lubią tylko klasykę.  Jednak wszystkie panie, które lubią szaleństwo w bieliźnie, z całą pewnością będą zadowolone.
Dużym plusem Kokietki jest umiejętne zastosowanie kontrastu – wykończenie obwodu również jest białe, szwy wykonane są białymi nićmi, dając trochę efektu dżinsu. Białe regulatory nie odróżniają się od ramiączek. Co istotne, na obwodzie grochów nie ma, a to plus tego stanika – naciągnięte kropki stałyby się zapewnie jajowate ;)  A kokardka? Jak dla mnie, po prostu wisienka na torcie.
Kokietka nie ustrzegła się jednak minimalnych uchybień. Co się rzuca w oczy, to odcień samego zapięcia, wyraźnie odróżniający się od reszty. Taśma koronkowa wykańczająca brzeg miski mogłaby być też gdzieś zaczepiona w okolicach środka, bo zdarza się jej odwijać. Zastosowanie kontrastu okazało się też ryzykowne, bo po przyjrzeniu się dało się zauważyć drobne nierówności szwów. Są to jednak drobnostki i dlatego sumarycznie ocena zostanie obniżona jedynie o pół motylka ;)

Dopasowanie: 5  



Zacznijmy może od zakresu rozmiarowego kroju 3D. Tradycyjnie nie patrzę na górną granicę rozmiarówki, choć być może powinnam, bo załapałam się na największą dostępną miskę, o czym za chwilę. Cieszy jednak obecność małych miseczek, w szczególności miski AA przy obwodzie 70. Małobiuściaste, wypadające dołem z zakresu rozmiarowego innych krojów Ewy Michalak mogą spróbować z 3D.
Obwody dopiero od 65, ale niech Was to nie zwiedzie – Ewa Michalak niezmiennie szyje ścisłe i stabilne obwody. Na ciasno mierzone 68 pod biustem, luźno 73 obwód 70 jest w sam raz i z całą pewnością nie chciałabym ciaśniejszego.
 Warto wspomnieć, że Ewa Michalak ma swój własny kalkulator rozmiarów, wymagający podania następujących wymiarów: obwód ciasno mierzony pod biustem, obwód luźno mierzony pod biustem, obwód w biuście w pozycji pochylonej. Wpisując 68/73/93 otrzymuję 70DD, czyli taki rozmiar, w jakim mam Kokietkę. Kalkulator – na plus, choć 70DD jest na mnie minimalnie przyduże, rozmiar mniejszy był jednak wyraźnie za mały. Dodatkiem do kalkulatora jest filmik obrazujący, jak dokonywać pomiarów oraz szeroki opis ze wskazówkami.
Jak wspomniałam, rozmiar 70DD jest dla mnie minimalnie za duży, ale dzięki kieszonkom na wkładki mogłam ten fakt ukryć ;) Załączone wkładki sprawdzą się także przy korekcie asymetrii.
Plus też mogę przyznać za konsekwencję rozmiarową, bo z biustonoszy EM o krojach halfcupowych (CHP, HM) pasuje mi rozmiar 70D, zaś w tych typu plunge – 70DD uzupełnione wkładką. W tej kategorii piątka z czystym sumieniem.

Konstrukcja i kształt: 4+ 



3D to krój kontrowersyjny i nie każdemu będzie pasował. Jest to plunge, ale nietypowy – fiszbiny na mostku nie są zszyte, lecz połączone dość sztywną tasiemką mniej więcej szerokości kanalika. Jest to zapewne przygotowanie do zapięcia z przodu, jestem zatem bardzo ciekawa dalszych postępów w tej materii. Za takim rozwiązaniem idą jednak konsekwencje. Po pierwsze, fiszbiny na mostku nie są połączone końcówkami, a w moim rozmiarze poskutkowało to lekkim się ich rozjechaniem (na ok. 2-3 mm). Nie jest to dużo, ale jest to widoczne. Ten szczegół ma jednak bardziej znaczenie estetyczne, niemniej jednak co bardziej wrażliwe jednostki mogą bardziej odczuwać nacisk tak ułożonych fiszbin na mostek. Do tego fiszbiny nie są wbudowane w obwód, lecz „wiszące”. Dwa fragmenty obwodu po obu stronach misek połączone są zatem od frontu tylko tym cienkim paskiem. Przy takiej konstrukcji bardzo istotne jest zatem, by obwód nie był zbyt ciasny, gdyż fiszbiny (o ile nie są bardzo sztywne) mogą się rozejść na boki, co będzie skutkowało rozstawieniem piersi zamiast zebrania. Całe szczęście rozmiar mam dobrze dopasowany i dekolt w Kokietce jest ładny, jak na plunge przystało ;)
Fiszbiny są nieco szersze niż w pozostałych krojach EM, choć porównanie mam głównie z rozmiarem o oczko mniejszym. Wolałabym jednak minimalnie węższe. Miska jest dość otwarta – mylę, że przypadki cięcia krawędzią w przypadku tego modelu będą dość rzadkie. Osobiście wolałabym, ze względu na zawieszenie mojego biustu, by stanik był troszeczkę mniej zabudowany pod pachami. Na plus zaliczam ramiączka – jeden z nielicznych biustonoszy z niepełną ich regulacją, w którym ramiączek nie muszę całkowicie skracać i myśleć o ich cięciu.
Podsumowując – konstrukcja dobra, przemyślana, choć niekoniecznie w moim stylu. Mimo wszystko nie przepadam za wiszącymi fiszbinami i nie obraziłabym się, gdyby kiedyś Kokietka powstała w kroju z pełnym obwodem ;)

Wygoda: 4  



Przyczyna, dla której nie lubię wiszących fiszbin tkwi właśnie w wygodzie – po pewnym czasie zwyczajnie zaczynają gnieść w żebra. Nie sprawia to bólu, jednak podczas wieczornego relaksu jest to raczej dyskomfort. W przypadku staników z pełnym obwodem fiszbiny nie zwykły mnie gnieść w tym miejscu, nawet gdy obwód jest bardzo ciasny. W ciągu dnia jednak Kokietka nie daje o sobie znać, choć w porównaniu z absolutnie niewyczuwalnymi Change wypada słabiej. Nie zakładam jej także w dni zwiększonej wrażliwości ciała, ponieważ końcówki fiszbin na mostku drapią.


Cena: 5  



Regularna cena Kokietki to 110 zł, więc relatywnie niedużo, nie tylko w porównaniu z innymi markami, ale także w zestawieniu z pozostałymi biustonoszami Ewy Michalak. Do tego dochodzą jeszcze promocje, o czym za chwilę ;) Ponieważ dawałam już w recenzjach piątki za wyższe ceny, a Kokietka jest biustonoszem niezłym zarówno jakościowo, jak i konstrukcyjnie – piątka się należy.

Podsumowując

Wysokie oceny Kokietki we wszystkich kategoriach to nie przypadek. Cieszę się, że Ewa Michalak zdecydowała się „wypuścić” krój przeznaczony specjalnie dla tego segmentu rynku, że jest on tak dopracowany konstrukcyjnie i nieco nietypowy. Do tego wizualnie Kokietka wyjątkowo dobrze trafia w mój gust ;)

Czytelniczki serdecznie zapraszam do zajrzenia na stronę sklepu Ewy Michalak – od dziś do 15tego stycznia trwa bowiem promocja na dwa modele w kroju 3D, Kokietkę oraz jej brata Czarusia.

Zapraszam także do przejrzenia GALERII, gdzie jest kilka zdjęć więcej, niż w notce oraz można je powiększyć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz