Pages

piątek, 21 września 2012

Jesienne szarości



Obiecałam, że napiszę parę słów więcej o Kamilce od Change i obietnicy tej dotrzymuję. Camille wpadła mi w oko już wtedy, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, u znajomej, a potem w salonie koniecznie chciałam ją zmierzyć. A gdy zmierzyłam, już wiedziałam, że to jest jeden z tych modeli, które chcę mieć :)

Model: Change CamilleKolor: Charcoal – szarofioletowy
Zakres rozmiarów: 60C-G, 65B-I, 70A-I, 75A-I, 80-B-I, 85B-H
Cena: 69,90 zł 



Estetyka i wykonanie: 4

O niezwykłym kolorze Camille wspominałam już w poprzedniej notce. Jest to specyficzny odcień szarości z fioletowymi nutami – kolor, który świetnie sprawdzi się pod ciemnymi bluzkami. Camille jest stanikiem gładkim, ale nie nudnym. Dół obwodu wykończony jest wrzosową taśmą koronkową, a mostek zdobi kokardka w tym kolorze. Warto zwrócić uwagę na szczegóły – ozdobna część ramiączek pozornie jest gładka, w świetle widać jednak na niej delikatny, błyszczący wzorek. Zarówno szwy, jak i regulatory oraz haftki są kolorystycznie dopasowane do biustonosza. Przy zapięciu mamy zaś dyskretnie umieszony napis z nazwą marki. Estetycznie Kamilka trafia do mnie bardzo, przede wszystkim dzięki temu odcieniowi – ciemny szary to nie jest typowy dla bielizny kolor, łatwo może skojarzyć się z po prostu burym stanikiem. Tutaj fioletowe akcenty przełamują nudę, a stanik jednocześnie pozostaje prostym, eleganckim „gładziochem”.
Nie mam większych zastrzeżeń odnośnie wykonania oraz materiałów. Drobne mankamenty, na które mogłabym, zwrócić uwagę to wykończenie ramiączek przy zaczepach (sprawiają wrażenie, jakby miały się zaraz zacząć pruć – nic takiego jednak się nie dzieje, choć wystają nitki) oraz to, że koronka na obwodzie lekko odwija się na zewnątrz (nie wpływa to jednak na komfort noszenia, nie widać tego także pod bluzką). Materiał jest miękki, miły w dotyku, zwłaszcza we wnętrzu misek. Warto zwrócić uwagę na to, że kieszonki na wkładki uszyte są z bardzo cienkiej siateczki, która nie odznacza się na zewnątrz miseczki – w zasadzie nawet w środku niespecjalnie nie widać. Włożone wkładki również się nie odznaczają. Nie nazwałabym jednak materiałów użytych do uszycia Kamilki luksusowymi – myślę, że ten rodzaj marka zostawiła dla droższej kolekcji Charade.

Dopasowanie: 4

Cieszy niezmiernie zakres rozmiarowy Camille – obwody od 60 do 85, miseczki natomiast od A. W obwodzie 60 najmniejszą miseczką jest C, w obwodzie 65 – B. Warto zwrócić uwagę na dołączone wkładki (w największych rozmiarach są one cieńsze). Można nimi zarówno korygować asymetrię, jak i nieco zmniejszać rozmiar miseczki.Zacznę od obwodu – dzianina na pierwszy rzut oka wydała mi się bardzo miękka i delikatna, ale po założeniu obwód okazał się być porządny, ścisły, lecz pracujący. Na 67 ciasno mierzone, 73 luźno, Camille wzięłam w obwodzie 65 i jest on dla mnie idealny, póki co, zapinany na najluźniejszą haftkę. Obwód stabilny, choć nie wiem, jak zachowałby się przy większym biuście.
Początkowo wzięłam miseczkę E – taki rozmiar mam w kostiumie kąpielowym i byłam głęboko przekonana o małomiseczkowości Change. Faktycznie, miska E leżała nieźle, nawet po wyjęciu wkładek, choć dekolt nie był oszałamiający. Coś mnie tknęło, by zmierzyć DD (65DD noszę w Brytyjczykach, czasem mniejszy) i była to słuszna decyzja, bo miseczka leżała jeszcze lepiej – z czego wniosek taki, że w Change trudno wpaść pomiędzy rozmiary. 65DD jest u mnie na styk bez wkładek, ale zdecydowanie wolę taki efekt.
Duży plus zatem za możliwość doboru, uwzględniającą małobiuściaste i pozwalającą na drobne korekty rozmiaru poprzez wkładki. Dodatkowo warto wspomnieć, że w mniejszych rozmiarach fiszbiny nie stają się absurdalnie wąskie – miseczki są odpowiednio płytkie. Także „małoobwodowe” dziewczyny znajdą coś dla siebie – większości wystarczy zakres rozmiarowy od 60 ze względu na naprawdę przyzwoitą ścisłość obwodu.Motylka odejmuję jednak za kalkulator na stronie – przy wymiarach 67/88 wylicza mi rozmiar 60G (!!!). W niektórych modelach Change faktycznie wskazane byłoby lekkie zaniżenie obwodu (choć nie w Camille), ale miseczka wydaje mi się być kosmiczna ;)

Konstrukcja i kształt: 4,5




Camille to typowy plunge – ma niski, wąski mostek, miseczkę ciętą na trzy, nieco wyżej zabudowana pod pachą. Nie jest to stanik dla wielbicielek idealnych kuleczek – nadaje kształt zaokrąglonych nosków, czyli mój ulubiony :). Camille w małych rozmiarach jest naprawdę wycięta i pozwala na spory dekolt. Krawędź miski oceniam na dość otwartą, choć nie w pełni – typowo stożkowe biusty mogą czasem narzekać na cięcie, u mnie jest w porządku. Fiszbiny oceniam na średnie w kierunku szerszych, szczęśliwie niezbyt wysokie także pod pachą. Dla mnie to lepiej – mam wysoko zawieszony biust i zdarza się, że plunge i balkonetki próbują mi odciąć ręce. Camille nie ma takich sadystycznych zapędów.
Kamilka ładnie zbiera do dekoltu, choć nie jest to najbardziej oszałamiający efekt na świecie – mocniejsze zebranie mam chociażby w plungach od Ewy Michalak. Zebranie jednak oceniam na dobre, spokojnie mogę założyć bluzkę z głębszym dekoltem.
Pewnym minusem są ramiączka – część regulowana jest dość krótka i, jak w większości tego typu biustonoszy, ramiączka muszę skrócić do minimum. Jednocześnie chciałabym pochwalić system przepinania ramiączek – stanik świetnie sprawdził się jako multiway.
Moją uwagę zwrócił także brak bocznej fiszbiny stabilizującej obwód – przy zakładaniu trzeba zwrócić uwagę, by ułożył się poprawnie, bo może się zwinąć. Z drugiej strony, to może być też plus dla tych, które narzekają na uwieranie z powodu bocznych fiszbin.
Podsumowując – Camille to całkiem udany plunge-multiway, który pozwala na noszenie głębszych dekoltów oraz bluzek typu halterneck. Nieźle zbiera i kształtuje, choć wiem, że z mojego biustu można osiągnąć jeszcze lepszy efekt dekoltowy. Raczej dla pań preferujących średnie i szersze fiszbiny.

Wygoda: 5 



Camille jest wygodniczkiem absolutnym! W zasadzie niewyczuwalna przez cały dzień, od założenia do zdjęcia. Obawiałam się nieco tych cienkich ramiączek, ale zupełnie niepotrzebnie – mają dla mnie idealny poziom elastyczności. Pracują na tyle, by się nie wbijać, ale zachowują odpowiednie uniesienie biustu. Fiszbiny są praktycznie niewyczuwalne, a koronka wykańczająca miski – miękka i niedrapiąca. Wnętrze miseczek jest miękkie i przyjemne dla skóry. Pod tym względem ideał, nie przez przypadek wybrałam Kamilkę jako stanik na sześciogodzinną podróż autobusem :).

Cena: 5,5! 



Skala pięciogwiazdkowa jest za mała dla Kamilki – kosztuje ona bowiem niespełna 70 zł bez żadnych przecen. Za stanik w takiej rozmiarówce, w dobrej konstrukcji i z niezłych materiałów jest to niemal wymarzona cena (choć wiem, że zawsze chciałybyśmy jeszcze niższe ceny ). Mam nadzieję, że Change nie będzie brało przykładu z innych producentów i nie podniesie cen, bo 70 zł za taki codzienny biustonosz z pewnością zachęci wiele pań do zakupu.



Do kompletu:Do kompletu mam śliczne, klasyczne figi w rozmiarze… 36. Bardzo optymistyczna rozmiarówka, przyznam, bo mierzę ok. 103 cm w najszerszym miejscu bioder. Materiał fig jest po prostu bardzo rozciągliwy i w 38 zwyczajnie czułam się niepewnie (po zmierzeniu nawet do głowy nie przyszłoby mi mierzyć 40, chyba by spadły). Podejrzewam, że na mniejszej pupie ten rozmiar nie zsuwałby się, ale ja nie przepadam za majtkami ani zbyt luźnymi, ani zbyt ciasnymi. W tym 36 jest mi dość wygodnie. Całe szczęście, że Change produkuje także rozmiar 34, choć przy tej wielkości pewnie wiele pań nie pogardziłoby rozmiarem 32 :) Figi są bardzo wygodne, z miękkiego, miłego materiału. Do kompletu można nabyć także szorty lub stringi.



Podsumowując – Camille to naprawdę udany model w przystępnej cenie. Materiały nie powalają z nóg, ale też nie można mówić o złej jakości. Konstrukcję zaliczam do tych dobrych. Z czystym sumieniem polecam ten model, zwłaszcza tym Czytelniczkom, które chciałyby kupić coś nieco tańszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz