Pages

sobota, 10 sierpnia 2013

Szaleństwa Mimi Holliday, część pierwsza



Po raz kolejny miałam przyjemność uczestniczyć w Targach Bieliźnianych, organizowanych przez So Chic!, dystrybutora m.in. marek Panache, Cleo, Masquerade, o których teraz będziecie mogły wiele poczytać na Stanikomanii. Ja również zakasałam rękawy, wsiadłam w pociąg i pojechałam do Warszawy specjalnie dla Was, aby przedstawić Wam wiosenną kolekcję marki wciąż „świeżej” w naszym kraju.
Mimi Holliday, bo to o tej marce mowa, na wiosnę przygotowała kolejną wyjątkową kolekcję, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi. Mimi wyróżnia się nie tylko fikuśną stylistyką (zdecydowanie nie dla tych, co lubią nudę!), ale też krojami, rzadko spotykanymi u innych producentów. Warto także zaznaczyć, że Mimi ma rozmiary z samego początku tabeli rozmiarów, choć jeszcze nie sprawdzałam, jak leżą. Przejdźmy jednak do rzeczy. W kolekcji mamy 15 linii, z czego w każdej kilka krojów, dlatego nie wszystko zmieści się w jednej notce ;)

Nuty czerwone i różowe

Zacznijmy od mocnego uderzenia – intensywnie różowy Raspberry Ripple pojawi się w aż trzech krojach. Pierwszy z nich to usztywniana balkonetka z pionowym cięciem:



Ten krój (nowość zresztą) cechuje się dość wąską, jak na Mimi, rozmiarówką: 32A-G, 34A-G, 36A-DD, 38B-C. Mimi na metkach chwali się używaniem jedwabiu, co cieszy oko i skórę, choć nieco mniej portfel ;). Nowy krój zapowiada się interesująco, aczkolwiek niepokoją ramiączka – w przedniej części są nie tylko cieniutkie, ale też zupełnie nierozciągliwe, co przy np. miseczce G może okazać się już problematyczne. Nie można jednak im odmówić świetnego wykonania – wszystko dopracowane jest w najmniejszych nawet szczegółach.

Wersja z szerszym zakresem rozmiarowym to klasyczna balkonetka:


28FF-G, 30FF-GG, 32E-GG, 34E-GG, 36E-FF, 38DD-F, 40D-E. Tu już mamy szersze ramiączka, w dalszym ciągu jednak nierozciągliwe w przedniej części. Miski robią przemiłe wrażenie w dotyku, są mięciutkie i chciałoby się ten biustonosz przytulić ;)

Mniejsze miseczki mamy natomiast w wersji pt. miękkie trójkąty na fiszbinach:



28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C.Ten krój sama chętnie sprawdziłabym na swoim biuście, nigdy bowiem nie nosiłam miękusa w wersji “trójkątnej”. Jest to swego rodzaju „stanik z golfem”, ale nie zawsze nosimy przecież głębokie dekolty. A dobry miękus nie jest zły ;)

W Mimi jak zawsze szeroki wybór dodatków: figi klasyczne, stringi, figi z kokardą, body, długa koszulka i pas do pończoch.

Brandy Snap to przedstawiciel nurtu ceglastego, również występujący w kilku krojach. Na początek usztywniany half-cup:


28B-F, 30B-F, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C. Tło dla ceglastej koronki stanowią satynowe miski w odcieniu waniliowym. Mostek w tym kroju wygląda na dość wysoki, ale sama linia misek jest poziomia, więc biustonosz gatunku tych  mocno wyciętych – raczej dla jędrnych biustów. Ciekawi mnie rozwiązanie ramiączkowe, dosyć częste w usztywnianych halfcupach Mimi. Zastanawiam się, czy rozdwojenie ramiączka w przedniej części to tylko zabieg estetyczny, czy ma też może wpływ na podtrzymanie… Cóż, pożyjemy, zobaczymy ;)

Dla fanek miękusów balkonetko-halfcup z pionowym cięciem:


28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C. Oprócz tego pojawią się: miękkie trójkąty w rozmiarówce konfekcyjnej oraz klasyczna balkonetka (zakres rozmiarów identyczny, jak w Raspberry Ripple). Również mamy bogactwo dodatków! Dwie koszulki: długa i krótka, klasyczne figi, stringoszorty, stringi z kokardą oraz jedwabne szorty, które niniejszym prezentuję:



Do nurtu różowego możemy zaliczyć jeszcze nową wersję Bisou Bisou Strawberry. Zacznijmy od półusztywnianych trójkątów:


28B-FF, 30B-FF, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C. Bisou Bisou jesienią ma wystąpić w dwóch odcieniach: morskim i intensywnie różowym, natomiast wiosną Mimi stawia najwyraźniej na pastele.

Miękki z pionowym cięciem:


28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C.

Ciekawostką są miękkie trójkąty, w rozmiarówce konfekcyjnej, zapinane z przodu:


Biustonosz bardziej do zdejmowania niż noszenia, ale wrażenie robi ;) Oprócz tego pojawi się klasyczna miękka balkonetka. Do kompletu klasyczne figi, stringi z kokardą, stringoszorty, pas do pończoch i dwie koszulki: różowa oraz czarna.

Nuty żółte

Wiosną musi być też żółto! Mimi wie o tym, dlatego żółty pojawia się w niemałej ilości w dwóch modelach ;) Zacznijmy od Banana Split.

Na początek usztywniany halfcup:


28B-F, 30B-F, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C. Nie jestem przekonana w stu procentach do połączenia odcienia jasnofioletowego z taką cytrynką, choć myślę, że Banana Split znajdzie wiele fanek. Obawiam się jednak efektu „dzioba” przy tak poprowadzonym cięciu przez miskę – ale spróbować warto, bo mogę się mylić ;)

W nieco większych rozmiarach miękka, klasyczna balkonetka:


28FF-G, 30FF-GG, 32E-GG, 34E-GG, 36E-FF, 38DD-F, 40D-E.Dla fanek miękusów jest też balkonetka z pionowym cięciem, której na zdjęciu nie uchwyciłam, a której zakres rozmiarów przedstawia się tak: 28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C.

Więcej żółtego mamy w trójkątach (rozmiarówka konfekcyjna):


I w tym modelu bogactwo dodatków: klasyczne figi z przezroczystym tyłem, stringi, wysokie figi, wysokie szorty, krótka koszulka, długa koszulka, piżamka oraz pas do pończoch. Rzućmy jeszcze okiem:


Nie wiem co Wy o tym myślicie, ale dla mnie te majtki są genialne.

Więcej cytrynowego odcienia zawiera Battenburg, który wiosną pojawi się w dwóch krojach.
Na początek wersja półusztywniana:


28B-FF, 30B-FF, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C. Zdjęcie może nie oddawać idealnie rzeczywistości, ale żółta koronka ma odcień dość intensywny. Całość uzupełnia delikatny, pudrowy róż.

A teraz smaczek: miękki halfcup!


>28B-F, 30B-F, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C.Krój ten zadebiutuje tej jesieni w wersji błękitnej i już nie mogę się doczekać, miękkich halfcupów jest na rynku bieliźnianym jak na lekarstwo. Wersja wiosenna nieco mniej mnie przekonuje (nie jestem fanką pasteli), ale jeśli okaże się, że leży świetnie… Mam nadzieję, że polskie sklepy nie będą bały się zaryzykować.

Do kompletu można dokupić klasyczne figi, stringi, stringoszorty. Jest też body, dwie koszulki oraz pas do pończoch.

Nuty kwieciste

Na koniec pierwszej części dwa modele z gatunku „łączka”.

Model o fikuśnej nazwie Jam Roly Poly wystąpi w dwóch krojach. Zacznijmy od miękkiej balkonetki z ukośnym cięciem:


28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C. Dla mnie nieco zbyt słodko, ale podoba mi się kwiecista część miseczek – jest półprzezroczysta, co może nie do końca widać na zdjęciu. Widać za to na majtkach:


Oprócz tego pojawi się usztywniany halfcup:


28B-F, 30B-F, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C. Do kompletu mamy klasyczne figi, stringi, stringi z kokardą, pas do pończoch, koszulkę i piżamkę.

Łączka numer dwa to Blueberry Muffin, w tych samych krojach.


28B-F, 30B-F, 32A-F, 34A-E, 36A-DD, 38B-D, 40B-C.


28DD-FF, 30D-FF, 32B-F, 34B-F, 36A-FF, 38B-E, 40B-C. Wersja miękka skradła me serce zupełnie, chociaż nie przepadam ani za pudrowym różem, ani za łączkami. Ten biustonosz ma jednak w sobie „coś”. Zwracam uwagę na ciekawą konstrukcję obwodu – jeszcze nie longline, ale pas obwodu jest nieco wyższy, niż w innych biustonoszach Mimi Holliday (taki sam występuje jeszcze w Jam Roly Poly). Do kompletu m.in. przepiękne figi:


Oprócz tego stringi, stringoszorty, długa koszulka i piżamka.


To koniec pierwszej części kolekcji Mimi Holliday na wiosnę 2014. Tradycyjnie najfajniejsze zostawiłam na koniec ;) Zapraszam do przejrzenia GALERII, a następną notkę postaram się napisać już nieco szybciej (najcięższa część, czyli obróbka zdjęć, już za mną!).

czwartek, 18 lipca 2013

Rozwiązanie zagadki


Dziś rozwiązanie zagadki!

Prawidłowa odpowiedź na zasadnicze pytanie padła już w pierwszym komentarzu. Udzieliła jej Simeri.
Miękkie: 2, 3, 6
Usztywniane: 1, 4, 5

Po trzy konkretne modele/kroje zgadły natomiast Busten, Pinupgirl_dg oraz Lavaenn. A modele to:
1) Ewa Michalak 3D Kokietka
2) Kris Line Fortuna
3) Ewa Michalak 3DM Szarak
4) Change Camille padded low
5) OH Latte Plunge
6) Ewa Michalak HM Motyl.

Moim osobistym faworytem podbluzkowym jest 5, czyli OH Latte Plunge mimo wyraźnie odznaczającej się krawędzi i szwu ;)

Pytanie do Was - czym kierowałyście się, zgadując? Kształtem, układem szwów? Czy bardziej podobają Wam się miękkie, czy też usztywniane staniki (nie tylko u mnie, ale też na sobie ;))? Czekam na Wasze odpowiedzi!

niedziela, 7 lipca 2013

Lato na plażach w Miami


Jakiś czas temu pisałam o kostiumach w Change i dziś powracam do tego tematu w detalach. A konkretnie – czas na recenzję ;) To pierwsza recenzja kostiumu na blogu. Pojawi się dodatkowa kategoria, albowiem kostium, oprócz kształtowania i wygody, powinien też spełniać dodatkowe wymagania odnośnie użytkowania w wodzie.
Nie szukałam kostiumu specjalnie – mam zeszłoroczny (również z Change), który sprawdza się świetnie, trafiła się jednak znakomita okazja (o czym później). I choć zostałam przy kolorystyce (patriotycznie biel z czerwienią), to zdecydowałam się na zupełnie inny krój. Poprzedni mój kostium to full shaper – miękki, dość zabudowany biustonosz o szerokich fiszbinach, bardzo dobrze trzymający biust  podczas pływania. Tym razem postawiłam na lepszy efekt, dlatego też Miami Beach przetestowałam w kroju plunge.

Model: Change Miami Beach
Kolor: Czerwony + biały
Zakres rozmiarów: 60C-G, 65B-G, 70-75A-I, 80A-H, 85B-H
Cena: 120 zł


Estetyka  i wykonanie: 4,5



Każdy, kto czyta Haftki wie, jak bardzo lubię grochy ;) Grochy małe, grochy duże, wszystko jedno – mam słabość do kropeczek. Do tego jeden z moich ulubionych zestawów kolorystycznych, kontrastowy i wyrazisty – nic, tylko brać i pływać.
Gdyby ktoś opisał mi słownie Miami Beach, nie byłabym przekonana – kropki  i paski jednocześnie? A jednak – wzory komponują się ze sobą. Cieszę się, że przy dwóch różnych wzorach kolorystyka jest dość prosta, bowiem cokolwiek więcej, to mogłoby być już za dużo. Czerwień Miami Beach jest bardzo żywa, zdecydowana, o dość ciepłym odcieniu, co cieszy, bowiem zgaszone czy rozbielone barwy jakoś nie kojarzą mi się z kostiumami kąpielowymi.
Świetna jest ozdoba na mostku w postaci kokardki zawiązanej z grubszej tasiemki, z koralikami i węzełkami na końcach. Dopracowane są szczegóły – regulatory oraz zapięcie w odpowiednim kolorze.




Jedyny drobny zarzut dotyczy ramiączek. Składają się one z trzech części: szerokiej, dochodzącej do misek, nieregulowanej wąskiej oraz doczepianej, regulowanej części. Przejście między częściami nieregulowanymi mogłoby być bardziej płynne, choć zdaję sobie sprawę, że trudno byłoby wykorzystać jednolity materiał ze względu na system przepinania ramiączek. W całości jednak ten detal nie rzuca się bardzo w oczy.

Dopasowanie: 4,5




Miami Beach zaskoczyło mnie dość ciasnym obwodem, ciaśniejszym niż posiadane przeze mnie biustonosze Change. Nie zdecydowałam się na obwód 65, ponieważ już podczas mierzenia był niewygodny i zdecydowanie wbijał się w miękkie ciało. Siedemdziesiątka dobrze spełnia swoje zadanie – pozostaje na swoim miejscu podczas użytkowania. Pewną trudność w dopasowaniu może sprawiać fakt, że zapięcie jest typowo kostiumowe i nie pozwala na manipulacje z użyciem różnych rzędów haftek. Nie oczekuję jednak od kostiumu takiej regulacji – plastikowe zapięcie wygląda jednak lepiej niż haftki.


Miseczka – identyczna, jak w przypadku innych modeli typu plunge, przeliczona z 65DD na 70D. Warto tutaj wspomnieć, że kostium może być używany zarówno z ramiączkami, jak i jako halterneck. W tej drugiej wersji miseczki wypadają odrobinkę bardziej otwarte, a co za tym idzie – większe. Przy dobieraniu rozmiaru trzeba pamiętać o tym, w jaki sposób chcemy go nosić i sprawdzić w obu ustawieniach. Z pomocą idą jednak dodatkowe wkładki, które mogą tę drobną różnicę zniwelować :) Ja wkładki wyjęłam, ale na wypadek schudnięcia kostium pozostawia mi jeszcze pole do popisu.
Na koniec jeszcze słowo o rozmiarówce – podobnie jak inne modele plunge u Change Miami Beach zaczyna się od, odpowiednio, 60C, 65B, 70A. Oceniłabym go jako normalnomiskowy w kierunku do miseczek mniejszych, zatem małobiuściaste poszukujące kostiumu powinny zwrócić uwagę na tę firmę.

Konstrukcja i kształt:  5




Jestem wyjątkowo kompatybilna z tym krojem – prawie zawsze leży na mnie dobrze, jest wygodny i nie wcina się krawędzią. Fiszbiny też wypadają nieco węższe, niż w innych krojach (padded i padded low). Miskę oceniłabym na dość otwartą, ale nie całkowicie, choć, tak jak wspomniałam, nieco inaczej układa się przy zapięciu na szyję. Bałam się tej konstrukcji – posiadany przeze mnie kostium z typowo otwartymi miskami od innej firmy zupełnie nie sprawdził się podczas pływania. Miami Beach, całe szczęście, nie ma tej wady i to minimalne domknięcie misek trzyma biust na swoim miejscu.
Obwód uszyty jest z dość stabilnej, pracującej dzianiny. Wyraźnie zwęża się w kierunku zapięcia, co z jednej strony jest zaletą (lekki wygląd z tyłu), z drugiej jednak wadą (mocniej wcina się w ciało). Fiszbiny wbudowane są w obwód, dzięki czemu konstrukcja jest stabilna i pozwala na ładne zebranie biustu.
Tutaj oczywiście należy napomknąć o systemie przepinania ramiączek, który opisywałam już kiedyś, pozwolę sobie jednak przypomnieć. Biustonosz ma nieregulowaną część ramiączek, z których jedno zakończone jest pętelką, drugie zaś zaczepem. Można dopiąć do nich elementy regulowane, dopinane do obwodu i uzyskać klasyczny stanik. Drugą opcją jest spięcie ramiączek razem tak, by nosić kostium jako halterneck.


Dla mnie ta opcja jest wystarczająca, ale gdyby ktoś potrzebował dłuższego ramiączka, dołączona jest przedłużka. Oprócz tego można dopiąć także jedną z regulowanych części ramiączek. Zestaw ramiączkowo-przedłużkowy wygląda tak:


Prawda, że fajne? Rozwiązanie to przetestowałam w biustonoszach i  tym kostiumie – sprawdza się znakomicie, ramiączka nie wypinają się, zapięcie na szyję jest wygodne.

Funkcjonalność: 5




Kostium to nie tylko podtrzymanie i kształtowanie, musi się jeszcze sprawdzać w wodzie i na plaży. Ja się nie opalam, więc trudno mi napisać coś więcej o tym drugim aspekcie, poza tym, że kostium jest dość nisko zabudowany oraz pozwala na uniknięcie śladów po ramiączkach dzięki systemowi przepinania.
Przetestowałam go natomiast szczegółowo na basenie i sprawdził się świetnie. Podczas pływania biust nie wypada z miseczek (choć, trzeba zaznaczyć, nie pływam zbyt intensywnie), materiał nie naciąga się nadmiernie pod wpływem wody. Kostium schnie dość szybko, choć z pewnością nie tak dobrze, jak miękki. Mam nadzieję, że wykaże podobną odporność na basenową wodę, jak mój zeszłoroczny model, intensywnie użytkowany i wyglądający wciąż jak nowy.


Wygoda: 5




Nie będę się rozpisywać na temat wygody, bo niewyczuwalność Change to już norma ;)

Cena: 5-




Cena kostiumów jest wyraźnie wyższa, niż biustonoszy z kolekcji Chic – 120 zł, czyli 40 zł różnicy. Z drugiej strony, trudno znaleźć równie tani kostium w podobnym chociażby zakresie rozmiarowym, jednocześnie tak dobrze wykonany. Dodatkowo liczne promocje w Change pozwalają kupować dużo taniej, stąd też lekko naciągana piątka z minusem.

Do kompletu:

Największy problem miałam z majtkami do kompletu. W Miami Beach do kompletu można kupić wiązane figi oraz niskie szorty. Jedne i drugie wydały mi się zbyt skąpe jak na me obfite wdzięki ;) Nie czułabym się w nich komfortowo. Już byłam gotowa zrezygnować z kostiumu, gdy z pomocą przyszedł dół od innego modelu, Montage Laguna, do którego szorty wypadają dużo bardziej zabudowane, a ich kolor jest niemal identyczny.


Różnica w odcieniach jest minimalna, widoczna w zasadzie tylko wtedy, gdyby biustonosz leży tuż obok majtek ;) Przy założeniu jest w zasadzie niezauważalna, a przy okazji wzorzysta góra odciąga uwagę od bioder. Majtki w rozmiarze 38 – przyznajcie same, wypadają duże.

Podsumowując

Kostium oceniam jako bardzo udany. Nie tylko jest ładny i wygodny, ale także fajnie kształtuje oraz ma niewysoką cenę. Do tego polecam serdecznie zajrzenie na polską stronę Change, gdzie informują o promocjach, niemałych zresztą – w tej chwili obowiązuje 25% zniżki na kostiumy oraz 50% na kolekcje sezonowe. Dodatkowe zniżki mają także członkowie klubu Change oraz posiadacze łódzkiej migawki.

Zapraszam także do przejrzenia GALERII


A rozwiązanie zagadki w przyszłym tygodniu, nadal można obstawiać ;)