W dzisiejszym odcinku przedstawiam Wam magiczną przemianę jednej z małobiuściastych lobbystek, indigo-rose. Modelka podaje w mailu swoje wymiary: 60 cm pod biustem mierzone ciasno, 65 mierzone luźno. 89 cm w biuście stojąc, 91 w pozycji pochylonej. Już przy wymiarach rysuje się problem – ze względu na szczupłą klatkę piersiową indigo-rose potrzebuje odpowiednio ścisłego obwodu.
W mailu przeczytałam:
Obfociłam się dziś w jakimś zabytku leżącym w szufladzie, który na metce ma tylko "34/75", obstawiam, że to 75B. Kupiłam w zwykłym sklepiku odzieżowym, który akurat miał też stoisko z bielizną w sporym wyborze wzorów, ale mizernym rozmiarów. (…)Konkurencję dla niego stanowi oczywiście Effuniak Cielak, rozmiar 60FF. Obydwa zapięłam na pierwszą haftkę, żeby porównanie było sprawiedliwe, chociaż Effuniaka noszę na drugiej, a zabytek musiałabym zawiązać na supeł.
Pierwszy stanik zatem ma rozmiar trudny do zidentyfikowania, podany jest bowiem jedynie obwód angielski i jego kontynentalny odpowiednik. Oczywiście obwód dużo za szeroki na tak szczupłe dziewczę, jakim jest indigo-rose, a miseczka w najgłębszym miejscu ma 10mm grubości, zatem gąbkowe wypełnienie jest naprawdę pokaźne. Drugi stanik to usztywniany (lecz nie wypełniony) plunge Ewy Michalak w rozmiarze 60FF.
Zacznijmy zatem od widoku od przodu:
Dlaczego biust po lewej stronie nie wydaje się być większy, skoro stanik posiada tak duże wypełnienie? Zapewne znów występuje tu zjawisko, o którym wspominałam w poprzedniej notce „przemianowej” – biust nie mieści się w zbyt płaskich miseczkach i ucieka na wszystkie strony, zamiast być ładnie wyeksponowany przez stanik.
Z tyłu również widać różnicę – zbyt luźny dla naszej bohaterki obwód wędruje ku karkowi, nie zapewnia podtrzymania oraz pozwala na ucieczkę biustu. Odpowiedni obwód trzyma się mocno:
Czas na mój ulubiony fragment, czyli profil. Przypominam, iż stanik w nieznanym rozmiarze jest w dużej mierze wypełniony gąbką. Mimo to jednak biust w nim wcale nie wygląda na większy:
Stanik w zbyt małej miseczce jest stłamszony i przypłaszczony, zaś w odpowiednim rozmiarze – zdecydowanie wysunięty do przodu i zaznaczony na klatce piersiowej.
Dodatkowo indigo-rose zdecydowała pokazać się Czytelniczkom także bez bluzki, by unaocznić kwestie niedostrzegalne w ubraniu.
Wydawałoby się, że miseczka odstaje, tak jakby stanik był za duży. Co się stało zatem z biustem? To pokazuje druga strzałka – widać, jak fiszbina końcówką wbija się w biust, a tkanka piersi znajduje się za miseczką. Wróćmy do zdjęć z tyłu – widać charakterystyczne bułeczki pod pachami.
Ciekawostką jest też mostek:
o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że przylega. Miseczki faktycznie odstają, ale jednocześnie piersi są w nich ściśnięte. Można domyślać się, co dzieje się przy podnoszeniu rąk – niemal każda małobiuściasta spotkała się ze stanikiem przeskakującym nad piersi z powodu zbyt luźnego obwodu.
I na koniec podsumowanie od samej indigo-rose:
Niestety żadne zdjęcia nie pokazują tego, jak bardzo ten stanik jest niewygodny.
A teraz, droga Czytelniczko, jeszcze raz rzuć okiem na zdjęcia – który stanik Ty wybierasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz